Występ drużyny z XIV LO na finale TMF w Austrii

Po zwyciestwie w rozgrywkach rejonowych w Warszawie nasza drużyna została zaproszona na finał zawodów Turnieju Młodych Fizyków w Austrii. W tej części rozgrywek udział wzięło 6 drużyn - 4 drużyny austriackie: dwa zespoły ze szkoły sióstr Urszulanek z Innsbrucka, drużyna ze Steiermarku, zespół "Pluskurs Physik" z Salzburga oraz zespół z Czech i nasza drużyna reprezentująca Polskę.

Wyjazd drużyny z XIV LO do Austrii był możliwy dzięki dofinansowaniu Burmistrza Dzielnicy Ochota miasta stołecznego Warszawa pana Wojciecha Maurycego Komorowskiego oraz Fundacji Polska 3000.

Oto artykuł ze Staszic Kuriera opisujący te rozgrywki:

Paulina Jakubowska:
(obserwator i wsparcie duchowe drużyny z XIV LO)

Należy zakomunikować wszem i wobec, ze nasza Najwspanialsza Drużyna Młodych Fizyków w składzie: Piotr Podziemski (kapitan), Dariusz Wawer, Paweł Dębski, Krzysztof Geras i Maciej Lisicki, pod czujnym i niezastąpionym okiem Pana Profesora Stanisława Lipińskiego, ma na koncie kolejne zwycięstwo- tym razem w Austriackim Turnieju Młodych Fizyków. Gratuluję!!!

Turniej odbywał się w dniach 29 kwietnia - 1 maja 2004 roku. Startowało sześć zespołów, wśród nich Nasza Drużyna, wicemistrzowie z Czech i cztery drużyny austriackie. Regulamin zawodów był zbliżony do obowiązującego na Międzynarodowym Turnieju Młodych Fizyków. Rozgrywki odbyły się w czterech turach - trzech wstępnych i finałowej. Nasza drużyna weszła do finału uzyskując 154,4 punkty, co dawało jej przewagę ponad 20 punktów nad kolejnym zespołem - Austriaków ze Steiermark!!! Jest to wynik rekordowy, a trzeba jeszcze podkreślić, że średnia ocen, które Fizycy z naszej szkoły otrzymywali za swoje rozwiązania nie spadła poniżej 80%. W rozgrywce ostatecznej dwie austriackie drużyny- które także zakwalifikowały się do finału, zostały niemalże znokautowane przez chłopców ze Staszica, którzy zwyciężyli uzyskując przewagę aż 5 punktów!

Turniej w Leoben był dla Austriaków eliminacjami ogólnokrajowymi, które wyłoniły pięć osób wytypowanych by reprezentować Austrię na Międzynarodowym Turnieju Młodych Fizyków - w tym roku odbywającym się w Australii. Naszej drużynie pozwolił przez to nie tylko podszkolić swoje umiejętności, zdobyć doświadczenie (szczególnie ważne dla trzech fizyków - pierwszoklasistów), ale także poznać członków drużyny, z którą być może zmierzy się w Australii.

Nasi przeciwnicy okazali się bardzo przyjaźnie nastawieni do Polaków. Warto tutaj zwrócić także uwagę, że w Austrii turniej traktowany jest z dużo większym dystansem niż w Polsce - panuje mniejsza konkurencja i niższy poziom przygotowania na etapach wewnątrzpaństwowych. Dlatego pewnie kraj ten - w przeciwieństwie do Polski, nie może poszczycić się takimi sukcesami na zawodach międzynarodowych. Jednak serdeczna atmosfera ze strony organizatorów i uczestników sprzyjała zawieraniu nowych znajomości. Chłopcy z Warszawy tym bardziej korzystali z tej sposobności, że wśród drużyn austriackich dwie były w pełni żeńskie zespoły z prywatnej szkoły sióstr Urszulanek z Innsbrucka. Podczas integracyjnego grill-party chłopcy dostali za zadanie przeprowadzić wywiad z "urszulanką" ochrzczoną przez Profesora potocznie "bluzką" - z uwagi na ilość czasu, zużytego podczas jednej z prezentacji na dyskusję o różnych częściach garderoby - z bluzką na czele. Drugą "urszulanką", która natychmiast zwróciła uwagę naszej drużyny, były tzw. "rzęsy". Przydomek ten można oczywiście określić jako najbardziej wyszukany komplement pod adresem owej Austriaczki, wiadomo bowiem, ze długość rzęs w istotny sposób świadczy o walorach dziewczyny. Chłopcy tak bardzo przejęli się swoim zadaniem zrobienia wywiadu z drużynami "urszulanek", ze część z nich nadal kontynuuje jego wykonywanie. Podczas owego wieczoru integracyjnego rozmawialiśmy o różnych systemach edukacji (ależ oni tam mają lekko!), słuchaliśmy narodowych pieśni czeskich, a także gry na gitarze i śpiewu Pana Profesora.

Poza atrakcjami naukowymi i towarzyskimi, czekały nas także niesamowite przeżycia natury estetycznej. Pierwsze z nich wystąpiły już w drodze na miejsce. Przez około trzy godziny - jadąc pociągiem z Wiednia do Leoben, mogliśmy obserwować przepiękne górskie krajobrazy, malejące w oddali kościoły, uporządkowane i malownicze miasteczka, obłoki przesuwające się powolnie po czystym, błękitnym niebie, głębokie doliny oddalające się, w miarę jak pociąg jechał coraz wyżej i wyżej... w końcu dotarłszy na miejsce - zachwyceni pięknem okolicy, wybraliśmy się na spacer po Leoben - niewielkim miasteczku uniwersyteckim. Dowiedzieliśmy się, ze powstało ono już w XIII wieku, zwiedziliśmy kościoły sprzed kilkuset lat, podziwialiśmy architekturę wczesnego baroku, piękne kamienice na rynku, pomniki, a także dziwne twory nowoczesnego budownictwa - w specyficzny i zaskakujący sposób komponujące się z architektonicznym charakterem miasta. Niestety nasz pobyt w Leoben był bardzo krótki, a siły w większości poświecone na rozgrywki turniejowe. Jednak mimo braku czasu na dokładniejsze poznanie miasteczka, nasze wrażenia pozostają bezsprzecznie pozytywne. Całości obrazu dopełniła jeszcze kilkugodzinna wizyta w Wiedniu, podczas której zdążyliśmy zwiedzić Kościół św. Karola, Katedrę św. Stefana, przejść ogród otaczający Belweder i bardzo niedokładnie, ale najpełniej jak to było możliwe, zapamiętać te piękne miejsca . Od początku do końca towarzyszył nam pośpiech - chłopcom podczas prezentacji zadań, aby jak najwięcej powiedzieć i jak najpełniej przedstawić swoją wiedzę w ciągu danych 10 minut czasu; w Leoben, gdy chcieliśmy jak najwięcej zobaczyć, a jednocześnie odpocząć przed kolejnym dniem zawodów i w końcu w Wiedniu, gdy za dodatkowe minuty spędzone w arcydziele gotyckiej architektury - katedrze św. Stefana, płaciliśmy biegiem w drodze na dworzec.

Jednak było warto. Turniej Młodych Fizyków to niezwykłe zawody - uczą nie tylko fizyki teoretycznej, ale także doświadczalnej, uczą jak o niej mówić, jak zachowywać samodyscyplinę i co więcej - pokazują, ze fizyka może (a Profesor Lipiński sprawia, ze zaczynamy wierzyć, ze nawet musi) być powiązana z naukami humanistycznymi i wiedzą kulturową.

Jak podsumować ten wyjazd? Trudno w kilku słowach, ale na pewno jako kolejne, bezsprzeczne zwycięstwo naszej, staszicowej Drużyny Młodych Fizyków, za które im jeszcze raz serdecznie gratuluję, wiedząc ile pracy i poświęcenia w nie włożyli.

Ostateczne wyniki finału w Austrii